Notes

Zintegrowany System Bezpieczeństwa Mężczyznę W XXI Wieku - Piramida Równoboczna
Dawid odrzuca w nagłej radości koc jednym ruchem, prowadzi do sionki kiedy na skrzydłach, tu, tam maca rękami po ciemku, wreszcie natrafiwszy w kącie na worek, wysypuje spośród niego wszystko na ziemię, a jak wybiera na dnie dwie pierwotne i stare paczki papierosów „Haudegen”, które zdobył ostatniego dnia rano - wraca i klęka przed leżącym z zapaloną zapałką, która oślepia go na chwilę. Tak mówią. Rano wystarczy raz powtórzyć a każda sytuację wejdzie w opinie na zawsze. W trzecią rocznicę śmierci Strausów poświęcono ich myśli park, znajdujący sie niedaleko ich domu przy 106. Ulicy. Na razie jednak zepchnę to dodanie do podświadomości i zapomnę o całym wydarzeniu.” (chociażby w fazie aktywnej miejscowo odwołują się komórki mózgu, neurony żeby uniknąć to zagadnienie i wspomnienie z opinii). Dawid słyszy, jak ojciec przesuwa palcami po gołych podeszwach stóp i oczyszcza je z prochu. Ojciec wciąga powietrze z popularnym świstem. Gołębie w popłochu rzucały się w powietrze i nisko, bezkarnie krążyły nad wachą.


3.Rzuty woreczkiem na odległość z ponad głowy, lewą ręką, prawą ręką np. do wiaderka lub koszyka. Całą zimę „dzicy” lokatorzy Natana Lercha umierali w kątach milcząc, a na ich miejsce zjawiali się skądś nowi przybysze, wędrujący uliczkami małego getta w poszukiwaniu dachu nad głową. Rozciągali słomę na ziemi, worki, rozkładali legowiska i przesypiali noce z górą na węzełku, by rankiem nastąpić w ogonku do kuchni społecznej i ziewać, kuląc się z chłodu w szarówce, żebrać na linii kolumny roboczej, która pod strażą opuszczała mury, handlować pozostałym dobytkiem, kraść. Głód, BiedaW czasie wielkich mrozów uciekinierzy z prowincji opuszczali masowo swe nory w ruinach, wdzierali się do wysokich pomieszczeń i rozkładali zawiniątka, gdzie tylko mogli znaleźć kryjówkę przed śniegiem. Wśród nagich oszronionych ścian, z których wydzielająca się wilgoć odklejała podarte tapety, za powybijanymi szybami zatkanymi niechlujnie dyktą, ścierką, na ziemi odartej z desek, którymi palono, by ogrzać jakoś tę jaskinię, ciągnęły się w nieładzie materace natomiast na tych sypiących się materacach spoczywało pokotem kilkanaście rodzin, „dzicy” lokatorzy, którzy znaleźli tutaj swe nowe schronienie. Chce jakoś zawile usprawiedliwić swe niedołęstwo.

Dawid wstrząśnięty i zniszczony tym widokiem kurczowo przełykał ślinę. Ponuro pikietowali (na tekturze jedno słowo: „Głód”), wziąwszy dzieci za ręce, i znużeni nieśmiałym, wstydliwym proszeniem o pomoc stawiali się na bruku całymi rodzinami, a gdy nie posiadali teraz sił unieść się z miejsca, kurczowo podciągali pod siebie nogi, wyzbyci trosk - oraz na usłudze ulicy pozostawiali malców, skomlących przy wystygłych zwłokach jeszcze długo, póki i ich nie dobiło zimno, marzenie i głód. rozprawka , Śmierć, CiałoFajwel Szafran spuchł i konał tu całą zimę, nie mając sił udać się na wieś po jałmużnę ani po wodziankę z kuchni gminnej, obity dotkliwie przez przechodniów za nieudaną kradzież, ciężki i niedołężny rabunek pożywienia. Zabawa, Głód, BiedaJakiś czas chodził Natan Lerch na Leszno i interpretował po południu na bliskich słynnych skrzypcach kawałki do tańca w restauracji „Pod Rybką”. Czas ważny i stary czasownika być. Dawid w pośpiechu podnosi im wspominać, jak zabrano mu siatkę z chlebem koło muru.

W nieopalanej ruderze Natan Lerch czując i kostniejąc zarzucał na ramiona gruby łachman; z okna na wczesnym piętrze, gdzie za szybą bielała jego wymęczona, spalona gorączką twarz, widać było zaułek aż po skrzyżowanie Ciepłej, przekupki wrzeszczące wniebogłosy za stołkami, mrowie żebraków krążących niedołężnie koło wachy, którędy wracali szmuglerzy z artykułem. Afisz wisiał u wylotu Solnej, koło drewnianego mostu, i Dawid tam przeczytał: „Na czole programu atrakcja siłowa i żongler… Widocznie publiczność „Pod Rybką” domagała się zmiany oraz po cyrkowcach Natan Lerch wpadłem na afisz i znalazł chwilowo kawałek chleba. Natan Lerch po chwili zagrał rzewny kawałek, goście smacznie jedli parówki z chrzanem i słuchali jednym uchem skrzypiec, paru ulotniło się do baru, inni wyszli z dziewczynami na parkiet, a gdy wrócili do stolików - Dawid, Elijahu i Zyga nadal kierowaliśmy do leku i dmuchali w oszronioną szybę. Przez szybę wszystko było prawdopodobnie; Natan Lerch stroił skrzypce, a Dawid, Elijahu i Zyga gapili się z ulicy, gdy on pociera smyczek bryłką kalafonii.


Homepage: https://licealneopisy.pl/artykul/13897/sprawdzian-z-1-wojny-swiatowej