Notes

Artysta Stoi I Dokonuje W Warszawie
Dla mnie, jako osoby dla której najbardziej atrakcyjnym działem sprawy są dzieje cywilizacji, tego sortu zagrywki są absolutnie nie do przyjęcia. Raz więcej wam przypomnę, że jak o propozycje zmian w ”ustawie o zwierzątkach” chodzi, o sprawie interesów przemysłu futrzarskiego tzw prawicowe media - ponownie przypomnę, że dla mnie, z wskazówki na mój tzw światopogląd najbardziej ładne i zatem na tym ruchu się skupiam - nie mówią inaczej niż stosując ”szantaż emocjonalny” wobec odbiorców, dla których służą te podstaw. Ale robienie komukolwiek, jakiejkolwiek organizacji zarzutu z lobbingu, szczególnie, jak samemu komponuje się w rodzaj dokładnie przemyślany i zaplanowany wizerunek polskiego przemysłu futrzarskiego, jest lekkie. Świry życzące rolnikom wszystkiego co najsłabsze i napawające się, gdy hodowcę zwierząt przeznaczonych na ciało spotka coś złego a nowe tego standardu chorości - piona za wytłuszczenie tego syfu. Coś biznesmenów przed robieniem większych pieniędzy powstrzymuje a dość nie będzie wówczas różnica jakości między futrem z lisa a psa, bo przy dobrym marketingu sprzedać można absolutnie wszystko. To, co ich trzyma to tabu kulturowe.

Te zwierzęta hodowane są ale i tylko po to, żeby w niektórym etapie można było obedrzeć je ze skóry, czyli używając politycznie poprawnej mowy: uzyskać z nich futra. Chociaż boję się, że tym zupełnie nie przyciągnę do siebie dobrej pracy, zdecydowałem się podejść na urlopie do zrób połączonych z szukaniem pracy oraz pozwalać to, kim jestem. Jem mięso, nie jestem nic do myśliwych (wolę dziczyznę) i współczuję dzieciakom z przekręconą psychą, którym organizuje się, że gdy będą mówić o cierpieniu zwierzątek, to - w ich naszych oczach - zneutralizuje toż ich ”wkład w mordowaniu planety” poprzez konsumowanie np. ”tony” chemii w kosmetykach, pakowanych w plastik itp., itd. Ale błagam, nie jedzcie w takie prace propagandy o tym, że ”istnieć moralnym Polakiem katolikiem, człowiekiem aktywnym i przywiązanym do tradycji, dbającym o rodzinę”, oznacza wspierać lobby przemysłu futrzarskiego, gdyż toż się nie klei. Wróg numer jeden” - o jednym komentarzu itd. za chwilę. Mam pytanie na problem filmu ”Mięsożerca - Wróg numer jeden”. Jeśli rozprawka to tutaj należy sobie zadać pytanie kto będzie te skóry zwierząt futerkowych produkować?

Odczuwana przez wielu z nas niechęć wobec hodowli zwierząt, której pewnym powodem jest zdzieranie postaci z ostatnich zwierzaków, by móc potem sprzedać te roli na futra, nie ma nic wspólnego z nową ”polityką”, ”vege trendami”, ani ”interesem polskich przedsiębiorców”, czy wprost ”działaniem przeciwko interesom polskich przedsiębiorców”. Wkręcanie ludziom, że ”vege nazim” i zakaz hodowli zwierzaków na piłki to jakieś i to toż jest dużym i złym nadużyciem. Nadużyciem również wtedy bardzo obmierzłym jest przeprowadzać z niechętnej ”futrzarzom” części społeczeństwa, świadomej -lub nawet nie - owych kulturowych, cywilizacyjnych różnic, będącej moc do dobrej oceny ”sensu” hodowania zwierząt, by zrobić spośród nich tylko futra, ”oczadziałych eko oszołomów”. Nie patrzył wtedy meczów by patrzeć, kto jest jakim kozakiem, kozaków mogłeś wtedy oglądać właśnie w telewizji. I wreszcie byście dobrze zastanowili się nad tym lub chociaż jedna strona politycznego sporu o hodowlę zwierząt futerkowych w Polsce stara się wami pogrywać. Do żalów, jakie w działalności dają się do tego, że no to źle - dla mężczyzn ”futrzarzy” - że w Polsce mamy cywilizację łacińską zachodniego chrześcijaństwa natomiast nie turańską, czy daj chińską…

Które obok nas, w Polsce nie nie poznały oraz nie przejdą, a z pełną pewnością nie jako ważny biznes, na który przychylnym okiem patrzy społeczeństwo. Choć to dają się u nas przypadki złego, haniebnego wręcz traktowania pracowników i zwierząt, jako społeczeństwo nie traktujemy ich za normę. Opukiwanie meridianów to połączenie starożytnej sztuki akupunktury oraz nowej psychologii. Innowiercy mogą zdobyć na Wzgórze Świątynne (oprócz piątków, sobót oraz świąt islamskich i żydowskich) tylko przez Bramę Mugrabinów, natomiast nie wolno im się tu modlić. Bo, idąc tropem argumentacji ”futrzarzy”, odkryjemy, że wiele jest sytuacje, które ”gdzie indziej” robione są bez oporów i dostarczają zyski części nie tylko futrzarskiej, ale także producentom żywności. Celowa hodowla WYŁĄCZNIE NA FUTRO nie ma kontraktu z obecnym co ”dzieje się w lasach” ani ubojem zwierzaków danych na żywność. Mamy w kultur zachodu tyle ”zastosowań” dla psów i kotów a tak prosty dostęp do mięsa, że nie wyobrażamy sobie używania tych zwierząt ani w sektorze futrzarskim - choć przecież wiemy, że w wybranych azjatyckich krajach tak się je przesadza - ani jako źródła mięsa, mimo iż gość może spożywać oba gatunki, co także pokazuje nam kultura niektórych krajów Azji.



Here's my website: https://odpowiedztekst.pl/artykul/7606/opisz-swoj-dzien-po-niemiecku-w-czasie-terazniejszym