Notes

Z cyklu: “Ukryte strony biografii Ale Oli Ale Aleksandry”
Ola przed zaśnięciem analizowała kończący się już dzień. Była z siebie zadowolona bo tego dnia udało się jej z koleżanką zarejestrować ich zespół do Ironmana. Jednak coś jej nie dawało spokoju. Czuła, że coś jest nie tak i chyba coś mogły zrobić inaczej. Zaczęła się zastanawiać czy na przykład Markowi nie jest przykro, że postanowiły z Alą bez konsultacji z nim, że on pojedzie rowerem bo przez te 8 miesięcy nie da rady się przygotować do przepłynięcia 0,75 km. Przecież on jest taki zajęty, nigdy na nic nie ma czasu a rowerem i tak będzie do pracy jeździł - tłumaczyła sobie Ola. Mimo wszystko strasznie ją to niepokoiło. Postanowiła, że jeszcze się z tym prześpi a następnego dnia może spróbuje jakoś podpytać Marka o tę sprawę. Przecież nie chciała mu sprawiać przykrości. Wszak startują jako zespół a ostatecznie nawet nazwę wymyśliły tylko we dwójkę...