NotesWhat is notes.io?

Notes brand slogan

Notes - notes.io

Jako ten "pewien komentator" chciałbym coś sprostować:
Ja zaznaczyłem, że jedynym, za co warto zapłacić w ramach papierowego RPG są zasady rozgrywki i tylko wtedy, gdy kupujemy produkt jakościowy, dopracowany i gruntownie przetestowany. Bo jeśli mechanika nie przechodzi przez "atest" jakości, to nie warto jej kupować. To jest ten towar, który wymaga rzeczywiście posadzenia do niego matematyka albo i dziesięciu, playtestów i dopracowania, a później takiego wysłowienia zasad, by było to przystępne i zrozumiałe. Nawet, a może wręcz szczególnie wtedy, gdy jest to gra z mechaniką spod znaku "mother, may I". W przeciwieństwie do świata przedstawionego, który nie tylko, że można sobie wymyślić samemu, ale nawet gdy się tego nie robi, opracowanie go nie wymaga żadnych playtestów. Gdybym miał to do czegoś porównać: mechanika gry jest domem, który buduje profesjonalna ekipa budowlana z możliwie najlepszych materiałów i w optymalnej technologii. Świat tej gry to kolor tapety, jaką chcemy mieć oraz czy w salonie stolik ma być na środku, czy pod oknem - niby ważne rzeczy, ale można, a nawet trzeba określić je samemu, bez potrzeby angażowania w tym celu fachowca, a mają sie one nijak do jakości domu samego w sobie.
Tamta uwaga nie miała najmniejszego związku z tym, jak się dziś gra ani na co się kładzie akcent, a czuje się wręcz dotknięty sugerowaniem, że chodziło mi w tej uwadze o sieczkę z użyciem cyferek.
Od tego jest bowiem cRPG xD

Co do zaś tego wpisu:
- Momentami całość dziwnie meantruje wokół RPG, bez rozróżnienia na cRPG i TTRPG, co daje dość... osobliwy miks. Szczególnie, że jednak całość jest o grach "papierowych"
- Wątek JG został urwany tak nagle jak się pojawił, więc z ciekawości dopytam - rozumiem, że chodziło o kontekst tego, że próbowano domorośle "naprawić" kwestię tego, jak szybki jest progres postaci, ignorując przy tym coś, co w akapicie o mechanice zostało przecież opisane jako mechanika. A więc: postacie szybko osiągają epicki poziom, bo takie jest wbrew pozorom założenie WFRP, szczególnie 1e - jesteśmy bitewniakiem mini o heroicznych jednostkach, który dostał konwersje na TTRPG, a docelowo każda postać ma być ostatecznie wykoksanym herosem, który sam rozwala armie. Dynamika, a przynajmniej dynamika polskiej sceny WFRP, w ogóle zignorowała ten aspekt i odrzuciła mechanikę gry nastawioną na to, że będzie się jednoosobową armią w imię... po dziś nie rozumiem czego ani nawet dlaczego
- Tekst absolutnie i całkowicie ignoruje istnienie gier tzw "generycznych", w których świata po prostu nie ma. Jest mechanika. Czyli kupujemy większy lub mniejszy wór klocków LEGO i budujemy z nich nasz wymarzony projekt, wg własnego pomysłu, zamiast kupić gotowy zestaw z katalogu. Tutaj rozstrzał jest od Sasa do Lasa, bo z jednej strony są systemy w rodzaju GURPSa ("mega" mechanika), z drugiej rzeczy jak FATE ("mega" narracja), a gdzieś pomiędzy rzeczy w rodzaju Savage Worlds
- Podobnie robi z systemami pół-generycznymi, które jasne, mają jakoś tam ogólny świat (np. CoC czy DG, które są na generycznym % czy HEX, stojący na generycznym Ubiquity i na tym samym Ubiquity jest kilka innych, skrajnie różnych gier ze skrajnie różnymi światami) albo konwencję (np. Oko Yrrhedesa, czyli dungeon crawler, ale tak naprawdę generyczne 2k6, lub OVA, czyli anime, ale tak naprawdę po prostu generyczny system do wszystkiego). W obu typach można zupełnie zignorować tak świat (bez żadnego problemu) czy konwencji (choć tu może być kwestia tego, że mechanika nastawiona na konwencję epickiego fantasy może się nie sprawdzić w, dajmy na to, horrorze), nadal mając bazę mechaniczną, która pociągnie cokolwiek, co robimy
- No i potem są takie rzeczy, jak GURPS: SMAC, czyli: generyczny system "mega" mechaniczny z doklejonym opracowaniem na bazie gotowego świata z Alpha Centauri. Tylko że gra jako taka nie zajmuje się opisywaniem tego świata (robi to bardzo zdawkowo, stanowiąc streszczenie tego, co wynika ze SMAC samego w sobie), a wyłącznie dostarczeniem gotowych parametrów i statystyk dla rzeczy, które odbiorca i tak zna z materiału wyjściowego. Albo milion "smaków" Savage Worlds, gdzie tak naprawdę sprzedaje się miks do zrobienia kiselu, a nie grę jako taką, bo zasady są nienaruszone w każdej wersji i różni się tylko użytym barwnikiem oraz wzmacniaczem smaku.
- A potem jeszcze systemy tematyczne, w rodzaju GUMSHOE. Tutaj nie mamy ani świata, ani konwencji jako takiej, ale narzędzie do rozgrywanie scenariuszy-śledztw. I nie ważne, czy będzie to zabawa w Herlocka Sholmesa, czy coś rodem z CSI: Wałbrzych, czy może Outland z Seanem Connerym, gra to pociągnie bez problemu, bo świat nie jest ważny - ważne, że prowadzimy śledztwo.

W skrócie: istnieje cała masa gier, które nawet nie to, że nie skupia się na swoich światach czy fluffie, co po prostu ich nie mają. I nie tyle, że go nie potrzebują, co niejako stanowi to ich główny atut: bo można z nimi zrobić, co tylko się chce, mając mechanikę, która będzie to ciągnąć. Z drugiej strony jest cała masa generyków, które sprzedają generyczne światy (więc np. mają dodatek o tym, jak w istniejącym systemie robić czary, ale to nie znaczy, że trzeba go obowiązkowo używać albo że gra jest dzięki temu fantasy, albo że ten system magii narzuca odgórnie jak działa dany świat).
Więc podtrzymuję opinię, że kupować warto wyłącznie mechanikę w rozumieniu zasad rozgrywki jako takich, a wszelkiego typu fluff to płacenie pieniędzmi za to, żeby ktoś za nas wymyślił jeszcze jak i co chcemy grać. O kupowaniu gotowych scenariuszy nie wspomnę, bo stanowi to dla mnie kuriozum wyższego rzędu.
Nie ukrywam przy tym, że zabawa na polskim podwórku RPG miała na taką, a nie inną opinię spory wpływ: potrzebna była "dobra mechanika", a resztę robiło się samemu, z jednej strony mając kosmiczne na swoją epokę ceny, z drugiej ograniczony dostęp wydawniczy sam w sobie, a gdzieś w tle świadomość, że kupuję coś, co autentycznie mogę, a w dodatku lubię samemu sobie wymyślić i potem nie jestem też uwiązany cudzymi pomysłami. Plus efekt wzmocnienia z Okiem Yrrhedesa, które wprost mówiło, że "tu masz zasady, a co z nimi zrobisz - to część zabawy". Do tego stopnia, że nawet prowadząc takie rzeczy jak WFRP czy Wiedźmin PL, miałem kompletnie wyłożone na świat opisany.

====

Wtrącę się w tą dywagajće bardzo konkretne i nacelowane uwagi. Te o Chinach
Zakusy, żeby Mandżuria w całości była chińska
Chiny do niczego już jej nie potrzebują. Władywostok jest portem zamarzającym. Chińczycy prawie dekadę temu "wydzierżawili" (czytaj: jest on koreański już tylko wyłącznie na mapach) od Korei Północnej taki baaardzo wąski pasek lądu między swoją granicą a wybrzeżem, pociągnęli przez to magistralę kolejową i wybudowali port. Niezamarzający. Miało być wielkie otwarcie wiosną 2020, ale tak jakby Covid przyćmił splendor tego wydarzenia. Port po pierwsze nie zamarza, po drugie nie trzeba robić żadnych działań, żeby go mieć, poza odpaleniem kilku śmiesznych milionów Kimowi.
Rosja Chinom jest potrzebna tak naprawdę do jednego. "Gwarancja pokoju z północy". Tak z przyczyn historycznych (oni po dziś dzień przeżywają traumę narodową w postaci Mongołów, Dżurdżenów, Kitanów, Mandżurów... i wszyscy oni przybywali zawsze z północy), jak i geopolitycznych (najpierw "bracia" w komunizmie, potem dwa zamordystyczne reżimy, więc nie trzeba sie bać, że nas "otoczą" zachodnie wpływy). Więc czego Chińczycy tak naprawdę się boją, to że albo się im Sojuz rozpadnie po raz drugi (między innymi dlatego dokręcili Ujgurom śrubę, bo nagle po sąsiedzku nie mieli rusyfukującego Związku, tylko niepodległe -stany), albo, że, o zgrozo, nie rozpadnie się, ale zmieni stronę. I w obu przypadkach to kompletnie rozsadza ich politykę zagraniczną tak w azjatycznej części Rosji, jak i właśnie w -stanach.
Brak wody
On nie wynika z przyczyn obiektywnych (susza, brak cieków wodnych itd), tylko z przyczyn subiektywnych: Chińczycy KOMPLETNIE nie ogarniają wydajności. Z jednej strony jest chiński przemysł, jadący w dużej mierze na najtańszych, a przez to najbardziej zasobo- i wodożernych metodach produkcji. Z drugiej jest Partia, która świadomie i umyślnie utrzymuje w tle sztucznie zaniżone ceny wody, żeby ten przemysł mógł mieć "konkurencyjny" atut niskich kosztów produkcji. A w tle tego wszystkiego są Chińczycy jako naród, którzy korzystają w opór z tych cen, więc woda leje się na potęgę. Pamiętasz może takie kampanie edukacyjne dla dzieci w Polsce, żeby zakręcac krany, bo ile wody się marnuje od kapania i ciurkania, nie ważne, czy PRL, czy po jego upadku? Dla Chińczyków to jest abstrakcja, uwarunkowana tak historycznie, jak i polityczne - przecież dobra Partia daje wodę prawie za darmo, więc po co mam ten kran zakręcić. Pamiętam jak miałem kiedyś do czynienia z całą grupą rezydentów sprowadzonych do Polski i ich reakcji, gdy po kwartale dostali rachunek za wodę. Bo używali jej po chińsku, a cena była polska.
Więc to nie jest tak, że na północy "nie ma wody". To jest tak, że Chińczycy paradoksalnie nie potrafią jej używać, chociaż przez tysiąclecia zagospodarownaie zasobów Rzeki Żółtej stanowiło podstawę funkcjonowania północnej części kraju.
PS
Rosja w Azji Środkowej jest od prawie dekady nikim. Karty rozdają Chińczycy, a jedyne co Moskwa może na to, to potulnie kiwać głową. To od swojego zawiązania się jest sojusz mocarstwa z trzecioligowym krajem o mocarstwowej przeszłości. Tylko potrzebny był burdel na Ukrainie, żeby ludzie się zorientowali, że Rosja pręży muskuły z waty


Nie trzeba się powoływać na działania w Iraku, gdzie była nieprawdopodobna dysproporcja sił. Dużo lepszym przykładem są wojny Izraela z sąsiadami w czasach zimnej wojny, których to sąsiadów zbroił Związek Radziecki, dając na to zawsze najnowszy sprzęt, właśnie po to, żeby go testować na zachodnim i wiedzieć jak się sprawy mają. Efekty były takie, że dużo mniejsza, w dodatku okrążana za wszystkich stron armia izraelska bez wiekszego problemu się broniła, a wręcz prowadziła podboje, mając przeciwko sobie przewagę liczebną, brak dominacji w powietrzu, a niejednokrotnie też efekt zaskoczenia. Więc nie działało wtedy, w wersji 1:1, nie działało w Iraku, a Ukraina to już kopanie leżącego jak chodzi o dysproporcje w sprzęcie i technologii, gdzie osięgnięto etap wręcz pompowania propagandowo "asów pancernych", zajmujących się w ciągu jednej potyczki kasowaniu kilku post-radzieckich czołgów z użyciem amerykańskich Javelinów.


Ogólnie trzeba patrzeć na to w bardzo prosty sposób:
Polski rząd musi się "wykazać". A że kierują nim megalomani bądź ich klakierzy, to i zamówienia są przesadzone do granic absurdu. Ostatecznie kupią z tego, zaleznie od wyniku wyborów, od 1/4 do 1/3 podanych wartości i potem może jeszcze połowę z tego na przestrzeni kolejnej dekady. Zamówienie z HIMARSami najlepiej pokazało, jak nasi decydenci w ogóle nie ogarniają, chcąc więcej wyrzutni na 3-4 i hurra, niż Amerykanie są w stanie wyprodukować w dekadę. I to w warunkach, gdy widzą, jak Ukraińcy mając ich kilkadziesiąt (a prawie wręcz kilkanaście), są w stanie kompletnie zdominować sytuację. Ale jak inaczej przekonać wyborców, że "my dbamy i bronimy", jak nie wystrzeloną w kosmos liczbą sprzętu?
Jedyną zaletą tego zbrojenia się po zęby jest to, że wyjęto z zamrażarki Borsuka i wreszcie są jakieś formalne ramy wymiany BWP-1. Pojazdu, który jest równocześnie eksponowany w muzeach wojskowych i na stanie WP. Jakby to było mało kuriozalne, że dokładnie ta sama władza projekt Borsuka zablokowała, a odpowiadających za niego ludzi w WP wypierdololi, albowiem TW Macierewicz tak zarządził i tak zrobić trzeba było. Teraz z kolei można wyjąć z zamrażarki temat i pokazać, jak to dbają o rozwój polskiej zbrojeniówki i jak w dodatku dobre, bo polskie.
Tak naprawdę cieszyć sie trzeba, że jakiś debil nie wpadł przy okazji na pomysł, żeby może marynarkę rozbudować. Pewnego dnia umrę ze starości a nie pojmę po jakiego grzyba każdy kolejny polski rząd zamiast likwidować, rozbudowuje polską marynarkę. To są aspiracje rodem z sanacji.
     
 
what is notes.io
 

Notes.io is a web-based application for taking notes. You can take your notes and share with others people. If you like taking long notes, notes.io is designed for you. To date, over 8,000,000,000 notes created and continuing...

With notes.io;

  • * You can take a note from anywhere and any device with internet connection.
  • * You can share the notes in social platforms (YouTube, Facebook, Twitter, instagram etc.).
  • * You can quickly share your contents without website, blog and e-mail.
  • * You don't need to create any Account to share a note. As you wish you can use quick, easy and best shortened notes with sms, websites, e-mail, or messaging services (WhatsApp, iMessage, Telegram, Signal).
  • * Notes.io has fabulous infrastructure design for a short link and allows you to share the note as an easy and understandable link.

Fast: Notes.io is built for speed and performance. You can take a notes quickly and browse your archive.

Easy: Notes.io doesn’t require installation. Just write and share note!

Short: Notes.io’s url just 8 character. You’ll get shorten link of your note when you want to share. (Ex: notes.io/q )

Free: Notes.io works for 12 years and has been free since the day it was started.


You immediately create your first note and start sharing with the ones you wish. If you want to contact us, you can use the following communication channels;


Email: [email protected]

Twitter: http://twitter.com/notesio

Instagram: http://instagram.com/notes.io

Facebook: http://facebook.com/notesio



Regards;
Notes.io Team

     
 
Shortened Note Link
 
 
Looding Image
 
     
 
Long File
 
 

For written notes was greater than 18KB Unable to shorten.

To be smaller than 18KB, please organize your notes, or sign in.