Notes

Cześć, wpadłam tylko ''na chwilę'', się pożegnać. (Tak naprawdę siedzę od godziny przed ekranem i się zastanawiam, jak połapać wszystko w słowa.
Piszę Ci o tym, nie dlatego, żebyś poczuł żal- po prostu uważam to za śmieszne.)
Mogłam Ci napisać na gg, ale cóż- usunęłam portal, zanim pomyślałam o tym
żeby Ci napisać- i nie ma już po prostu odwrotu. Nie będę się wielce rozpisywać, chociaż chciałabym jeszcze dużo powiedzieć. Nie ma to po prostu sensu.
W skrócie po prostu przepraszam, że po czterech latach tej- według mojej opinii- wspaniałej znajomości tak się to wszystko po prostu zakończyło.
Człowiek (czyt. Ty), którego kochałam, wydawał mi się nagle tak strasznie obcy. Nie wiem, nie byłam i nadal nie jestem
na to przygotowana. Piszę teraz tylko o sobie, ale
przejdźmy do Ciebie: Nie zdziwiłabym się, gdybyś nagle podczas czytania tego poczuł gniew lub smutek. Mi też jest przykro, ale wkońcu to ja zostawiłam
Ciebie. Pewnie jestem w Twoich oczach jakąś drugą wersją Eweliny. Nie mogę nawet powiedzieć, że tak nie jest. Masz rację, chujowo tak z mojej strony. Ale
ja po prostu nie umiem inaczej. Nie będę Cię brać na litość i z Tobą pisać, to byłoby nie w porządku.