Notes
Notes - notes.io |
Wstalem o 4:00, pociag z Poznania odjechal o 6:20, przesiadka w Warszawie o 11, potem w Bialymstoku o 15:50. Po drodze do Suwalk zlapala nas burza, jednak na szczescie w samym miescie, do ktorego dotarlismy o 17:50 nie bylo sladu deszczu. Pytalismy spotkanych mieszkancow o tani nocleg, ale nikt nie potrafil nam pomoc. Kierowalismy sie drogowskazami na Nowa Wies, gdzie mial byc osrodek. W wyniku pomylki, trafilismy do wsi Lipniak, ktora byla usytuowana na koncu swiata, a przynajlniej na koncu asfaltu. Miejscowosc jest bardzo malownicza i spokojna. Sam osrodek jest kierowany glownie do osob niepelnosprawnych i warunki sa w nim swietne. Spalismy na poddaszu za 12zl/lozko.
8.8. Piatek
Pobudka o 8:00, wyjazd o 10:00. Mielismy problem ze znalezieniem w internecie taniego noclegu w Olicie. Pierwsza godzine jazdy stracilismy bladzac po polach. Okazalo sie tez, ze to, co poczatkowo bralem za drogi, jest w istocie torami kolejowymi. Okolo 13 bylismy na granicy polsko-litewskiej. Zanim dojechalismy do miejscowowsci Krasna zaczelo mrzyc. Zatrzymalismy sie w miescie pod dachem i poczekalismy az deszcz troche ustapi. Po przejechaniu ok. 5 km zaczela sie ostra burza, ktora trwala ok. 30 min, wiec nic nie dalo schronienie sie pod drzewem. W efekcie nie tylko my bylismy cali mokrzy, ale tez wiekszosc naszego bagazu. Az do Olity nie znalezlismy noclegu. W miescie docelowym znalezlismy tylko hotel za 80 litow (za 2 osoby, obnizone z 100). Zagadkowa wlascicielka wziela 20 litow w zastaw i spisala liczniki. Od razu porozwieszalismy nasze mokre rzeczy po calym mieszkaniu. Wieczorem zrobilem sobie spacer po miescie i kupilem pieczywo i wedline na kanapki. Przypadkiem kupilem tez ser topiony.
9.8. Sobota
Ze wzgledu na zmiane strefy czasowej wstalismy powiero o 9:00. Niestety, wiekszosc ubran nie wyschla. Poranek byl ponury i chlodny. Wyruszylismy o 11. Dzisiejszym celem byly Troki, a wiec mielismy do przejachania ok 85 km. Dotarlismy na miejsce o 18, co daje efektywna predkosc ok. 12 km/h. Rozwieszone na sakwie ubrania ostatecznie nie doschly. Bedac jeszcze w Olicie znalezlismy tani nocleg. Pod zanotowanym adresem nie znalezlismy jednak jedynie budynek mieszkalny. Zdecydowalismy sie zadzwonic i zpytac o zakwaterowanie. Okazalo sie, ze dobrze trafilismy i starsza pani chetnie wynajmie nam pokoj. Wynegocjowalismy 50 (2 osoby) litow zamiast 60. Dom byl urzadzony w stylu sprzed kilku dekad. Na scianach wisialy zdjecia rodzinne, a w naszym pokoju podobizna ksiecia Witolda. Po poludniu pojechalismy do miasta, ktore jest bardzo ladnie polozone - na wyspie na srodku jeziora znajduje sie zamek. Po zwiedzaniu udalismy sie na pyszne kebaby.
10.8. Niedziela
Wstalismy o 8 i o 9:30 wyruszylismy do Wilna caly czas jadac droga ekspresowa. Do granicy miasta dotarlismy stosunkowo wczesnie - ok. 10:30, jednak centrum znajdowalo sie 10 km dalej, a poza tym zlapalem pierwsza na wyjezdzie gume. Po przyjezdzie do miasta odszukalismy informacje turystyczna, gdzie dostalismy liste hosteli oraz mape Wilna z zabytkami. Udalo nam sie znalezc nocleg za 8 euro/os., po czym szybko udalismy sie na msze w jezyku polskim do kosciola przy Ostrej Bramie. Zwiedzilismy cala starowke i sprobowalismy bardzo smacznych litewskich cepelinow na skwarkach i smietanie. Wrocilismy do hostelu, zeby zmodyfikowac nasza trase i odpoczac, po czym poszlismy na nocny spacer po Wilnie.
11.8. Poniedzialek
Rano wyszykowalismy sie dosc szybko. Troche jeszcze pokrecilismy sie po miescie, kupilem pamiatke dla Dominiki i wymienilismy jeszcze troche zlotowek na lity. Troche jeszcze bladzilismy na autostradzie, ale ostatecznie udalo nam sie wjechac na zaplanowana trase, ktora ulegla modyfikacjom wzgledem pierwotnych planow. Aktualna trasa z Wilna do Rygi tworzy prawie linie prosta, dzieki czemu mamy zaoszczadzic na jezdzie. Okazalo sie jednak, ze troche przesadzilismy z "lokalnymi drogami" i kilkanascie kilometrow jechalismy po kamieniach/zwirze. Na koniec pomylilismy trase i zamiast do Balnikai, gdzie chcielismy nocowac, skrecilismy na jakas inna miejscowosc. Ostatecznie rozbilismy namiot nad jeziorem przy plazy i lawkach. Ciezko bylo zasnac, bo wieczorem rozpetala sie straszna ulewa. Przez nia tez budzilem sie wielokrotnie w nocy. Mialem tez wrazenie, ze ktos kreci sie kolo naszych rzeczy i slyszalem rozne, mniej lub bardziej dziwne odglosy zwierzat.
12.8. Wtorek
Rano obudzilem sie lekko obolaly. Ogarnelismy sie dosc szybko, ale jeszcze troche czekalismy az wyschnie namiot. Pogoda byla malo przyjazna - rzadko wychodzilo slonce i przez czesc drogi mielismy wiatr w twarz. Droga byla dosc monotonna i raczej malo ciekawa. Zatrzymalismy sie na zakupy, bo zostaly nam resztki zapasow wody i zjedlismy kebaba przy drodze. W miedzy czasie rozladowala mi sie bateria w telefonie, ale zewnetrzna bateria naladowala go do pelna. Planowalismy dojechac do miejscowosci Miezisikiai, blisko Panavezys i poprosc o nocleg ksiedza. Z daleka widac bylo gmach kosciola, ale nikogo przy nim nie znalezlismy. Zapytalismy o ksiedza dwie panie stojace nieopodal i jedna z nich zaproponowala, ze mozemy rozbic namiot u niej w ogrodzie. Byla bardzo mila - przyniosla nam krzesla, pozwolila isc do lazienki, zrobic kawe i naladowac telefon. W nocy bylo przerazliwie zimno i troche padalo.
13.8. Sroda (wspomnienia)
Rano poszlismy ogrzac sie do domu pani gospodarz i dostalismy sniadanie. Pozwolila nam tez skorzystac z lazienki, ale nie miala cieplej wody, wiec mylismy sie w misce. Bardzo milo sie rozmawialo, ale musielismy w koncu wyjechac, bo zamierzalismy skorzystac z dobrej pogody i przekroczyc granice. Dosalismy jablka na droge. Do tej pory udalo nam sie wypracowac skuteczny system jazdy z przerwami co 15 km. Okazal sie skuteczny i tym razem. Pogoda byla swietna - slonecznie, ale nie upalnie. Birzai bylo ostatnia wieksza miejscowoscia na Litwie. Zrobilismy tam troche dluzsza przerwe, bo Kuba narzekal na bol w stopie. Tuz przed granica wydalismy ostatnie lity. Skaitskalne bylo pierwsza miejscowoscia na Lotwie. Spotkalismy tam kolarza z Finlandii, ktory zmierzal z Halsinek do Warszawy, jechal bez namiotu i sypial w hotelach. W tej miejscowosci zobaczylismy tez drogowskaz na cos, co wygladalo na zajazd. W jego poszukiwaniu trafilismy na osiedle domkow jednorodzinnych, gdzie odbylismy rozmowe o polityce z pijanym Lotyszem. Z dalszych poszukiwaniach dojechalismy do lasu, ale tam dlugo nic nie bylo. Pojechalismy dalej droga, zeby dowiedziec sie po rosyjsku, ze to jednak w lesie, w ktorym bylismy. Kuba bardzo narzekal na bol w nodze, wiec pojechalem szukac sam. Znalazlem osrodek, cany domkow byly zbyt wysokie, wiec zaplacilismy tylko za rozbicie namiotu. Pole bylo polorzone nad rzeka graniczna, ktora byla niezwykle czysta, skorzystalem wiec z okazji do kapieli. Bol Kuby sprawil, ze zaczelismy planowac wczesniejszy powrot. Zostaly mi ostatnie lyki wody.
14.8. Czwartek (wspomnienia)
Nad ranem zaczelo padac i do pobudki nie przestalwalo. Zlozylismy wiec namiot w deszczu, owinelismy sakwy i wyruszylismy. A wlasciwie chcielismy, ale Kuby rower sie zepsul. Podjechalismy wiec do jakiegos lokalnego mechanika, ktory obejrzal rower, po czym zadzwonil po wsparcie. Ja w tym czasie poszedlem szukac sklepu, zeby kupic cos do picia (znalazlem swietny napoj - zielona herbata o smaku brzoskwin firmy Cido). Kiedy wrocilem pojawil sie tez chlopak, ktory mial sie lepiej znac na rowerach. Stwierdzil, ze trzeba wymienic czesc i musialby pojechac po nia do domu w Birzai. Kuba i tak nie dalby rady jechac, wiec zapytalismy o autobus do Rygi. Niestety, wlasnie odjezdzal (10:15), nastepny mial byc o 19:10. Mielismy wiec mnostwo wolnego czasu. Zrobilem zakupy i objechalem miasto. W poblizu byl kosciol, wiec poszedlem sie pomodlic. W okolicy urzedowala akurat jakas kolonia i szkolna stolowka byla czynna. Kupilismy wypasiony obiad - ziemniaki z gulaszem, surowka, rogalikiem, owocami i kawa za 1,5 euro. Mimo wszystko, wieksza czesc dnia obijalismy sie na przystanku, ktory okazal sie byc lokalnym miejscem schadzek i libacji. W koncu zjawil sie autobus i pojechalismy nim do Rygi. Na miejsce dotarlismy przed 21. Poszlismy do hostelu, ktory upatrzyla nam wczesniej Kaja (11 euro/lozko). Bylo juz dosc pozno, wiec tylko sie wykapalem i poszedlem spac.
15.8. Piatek
Trafilo mi sie lozko przy samym oknie, obok ruchliwej ulicy, wiec obudzilem sie dosc wczesnie. Kiedy Kuba jeszcze sie grzebal poszedlem kupic cos do jedzenia. W hostelu zaczepil nas mezczyzna z dzieckiem. Okazalo sie, ze jest Rosjaninem i podrozuje z synem. Lotwa to kraj jego dziadka i przyjezdza do niej dosc czesto. Jest przeciwnikiem rzadow Putina i obowiadal o propagandzie w rosyjskich mediach. Musielismy szukac nowego hostelu, bo wszystkie miejsca w naszym byly zarezerwowane. Udalo mi sie znalezc cos w centrum i w lepszej cenie (7 euro/lozko). Dotarlismy na niego ok. 11, ale bylo jeszcze wczesnie, wiec zostawilismy tylko rzeczy w korytarzu i poszlismy do kosciola na msze po polsku na 12. W kosciele kupilem rozance dla rodzicow i krzyz dla mnie do pokoju. Pozniej wrocilismy do hostelu i zakwaterowalismy sie. Nastepnie poszlismy szukac folii strechowej, co okazalo sie byc dosc trudne. Ostatecznie trafilismy do hal targowych niedaleko dworca. Miejsce bardzo mi sie spodobalo - duzy wybor produktow w dobrych cenach. Nie tylko kupilismy folie, ale tez uzupelnilem zapas jedzenia. Po poludniu wydrukowalismy jeszcze bilety w hostelu i poszlismy odwiedzic lokalne parki. Trafilismy na proby do wystepow, ktore prawdopodobnie mialy odbyc sie nazajutrz. Wieczorem pochodzilismy jeszcze po starym miescie.
16.8. Sobota
Rano poszedlem znalezc prezent dla Kai. Wykwaterowalismy sie przed 12, ale zostawilismy rzeczy w hostelu. Poszlismy obejzec wystepy (Ryga w 2014 roku byla europejska stolica kultury). Ok. 14 poszlismy na dworzec, zapakowalismy rowery i poszedlem jeszcze po picie na droge i piwo dla Kuby. Nasz autokar z Rygi do Wilna odjechal o 16.
|
Notes.io is a web-based application for taking notes. You can take your notes and share with others people. If you like taking long notes, notes.io is designed for you. To date, over 8,000,000,000 notes created and continuing...
With notes.io;
- * You can take a note from anywhere and any device with internet connection.
- * You can share the notes in social platforms (YouTube, Facebook, Twitter, instagram etc.).
- * You can quickly share your contents without website, blog and e-mail.
- * You don't need to create any Account to share a note. As you wish you can use quick, easy and best shortened notes with sms, websites, e-mail, or messaging services (WhatsApp, iMessage, Telegram, Signal).
- * Notes.io has fabulous infrastructure design for a short link and allows you to share the note as an easy and understandable link.
Fast: Notes.io is built for speed and performance. You can take a notes quickly and browse your archive.
Easy: Notes.io doesn’t require installation. Just write and share note!
Short: Notes.io’s url just 8 character. You’ll get shorten link of your note when you want to share. (Ex: notes.io/q )
Free: Notes.io works for 12 years and has been free since the day it was started.
You immediately create your first note and start sharing with the ones you wish. If you want to contact us, you can use the following communication channels;
Email: [email protected]
Twitter: http://twitter.com/notesio
Instagram: http://instagram.com/notes.io
Facebook: http://facebook.com/notesio
Regards;
Notes.io Team