Notes

Cz 2.
Następnego dnia obudziłam się około 7:15, byłam strasznie nie wyspana. Musiałam iść do sql , nie chciało mi się. Poprosiłam mamę by pozwoliła mi zostać w domu, ale było to na nic. Więc wstałam, ubrałam się, ogarnęłam włosy, umyłam zęby i poszłam. W środku czekała już na mnie zmartwiona przyjaciółka, bo Kuba jej o wszyskim opowiedział. Zapytała czy ze mną wszysko ok, odpowiedziałam jej, że tak. Zadała jeszcze kilka pytań, ale nie pamiętam jakich :). Zadzwonił dzwonek i poszłyśmy przed klasę. Tego dnia pierwsza była historia, nie lubiłam jej. Pani ogólnie jest spoko, ale bierze co lekcję do odpowiedzi.
- Łucja do odpowiedzi zapraszam.-powiedziała oschłym tonem.
-Dobrze
No i tego się spodziewałam, wzieła mnie akurat wtedy gdy się nie uczyłam. Podeszłam do biurka i patrzałam na panią Alicję, z błagalnym spojrzeniem.
- No dobrze. Kto był pierwszym królem w dynastji piastów?- Zapytała.
-Yyyyyy Józef...
- No.... Dalej
- Józef... Em...
- Jedynka siadaj- wrzasnęła pani
Posłusznie usiadłam, bardzo posmutniałam. Zrobiliśmy jeszcze notatkę i zadzwonił dzwonek. Wyszłam z klasy i pobiegłam do toalety zamknęłam się w kabinie i zaczęłam płakać, ponieważ ta odpowiedź decydowała o wszyskim. Czy bd mieć 4 czy 5. I przez tą jedynkę mam 4. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Stała za nimi Zuza (moja przyjaciółka) i pani Ala. Ogarnęłam się i otworzyłam. Pani zapytała czy bardzo mi zależ na 5. Powiedziałam że owszem. Odpowiedziała, że wstawi mi ją, ale to tylko przez Zuze bo prosiła . Bardzo dziękuję odparłam. Znowu zadzwonił dzwonek. Poszłyśmy na matematykę. Rozbolał mnie brzuch, postanowiłam się zwolnić. Po lekcji poszłam do pani sekretarki, pozwoliła mi pójść do domu. Zabrałam swoje rzeczy i wyszłam. Do domu szłam około 15 min. Gdy doszłam to na dworze czekał na mnie wielki prezent 🎁.