Notes

śniło mi się, że byłam na wsi i byly tam jakieś dzieci, które się bawiły, że miały moce zwiazane z porami roku i ja się z nimi bawilam, ale ja nie miałam mocy. i jedno z tych dzieci mi powiedziało chodź na górkę i to dziecko bylo idk jakimś elfem albo stokrotka albo cos xdd w sensie cos vaguely zwiazanego z wiosną, ale nic ważnego. i ja wchodze na górkę kolo naszego stawu i stajemy tam na szczycie i ta osoba mnie zrzuca z gory i mowi, ze ukradłam jej pore roku i okazalo sie ze to byla pani wiosna herself. ale tez pamietalam ze to nadal zabawa wiec sie zapytalam "co ukradłam", mimo ze wiedzialam o co jej cho. i ona mi chciała odpowiedzieć, ale nie zdążyła, bo na gorce sie pojawila kojenka osoba nagle i wszystko nagle wyglądało jak Panfu i ta osoba napisala na chacie że loniec zabawy bo ja musze teraz z nią gdzies iść i wyciągnęła mnie z gry o byla to moja siostra Zuza.
ale też nie szlam z nia nigdzie od razu, bo teraz pojawilam się w jakims domu duzym na polu, w gabinecie z Dumbledorem i mielismy gdzieś wyjeżdżać, więc przylecialy przez otwarte okno dwie miotly i wylecielismy i na poczatku mialam turbulecje, bo niby lecielismy nad trawnikiem, ale tez widzialam kartke z tekstem pod trasa mojej miotly i jak tekst byl porgubiony albo wypu ktowany albo cos to byly turbulencje ale Dumbledor mi powiedzial zebym teraz nie próbowała sie skupiac na lataniu dobrze, bo miotla sie jeszcze nie rozpedzila i jak sie rozpedzi to bedzie latwiej.
potem byliśmy nagle w pociagu, ktory jechal przez zamglone pola i tylko domy swiecily cieplym zoltym i bylo super ladnie i ten pociag nie mial dachu, tylko sie konczyl na wysokosci ramion, tak, ze mozna bylo wszystko ogladac bez szyb ani nic.
potem bylismy w windzie i nie bylo juz Dumbledore'a, tylko ja, Jagoda M (nie ta o ktorej zawsze mowie) i Tomasz Brussy (nasz ksiadz od religii okropny) xdd i Tomek próbował robic rozmowe i zeszlo na notatki z jakiejs lekcji o demonach i ja bylam z jakas osoba na tej lekcji w grupie i Tomek troche hejtowal to co ona zrobila no to ja tlumacze, ze ona costam mowila, ze Belzebub i że tlumaczyla czy to inne imie na diabla czy to jakis demon, ktory pod  iego podlega i on zaczal mowic ze hm chyba nie zrozumielismy lekcji....
potem scena z Tomkiem sie skończyła i byłam na peronie metra z Jagoda M i byly tam namalowane żółte strzałki na ziemi, które prowadzily w rozne kierunki i było to coś w rodzaju Subway Surfers escape room, gdzie wybieralo się strzalke i trzeba bylo jej nie zgubic az do wyjscia po prostu. i najpierw jechalysmy torami. to znaczy, ja jechalam, bo mialam rolki, a ona biegla obok. i ja zbieralam wiecej monet bo moglam postawic noge w rolce ma dwoch torach i zbierac monety z dwoch zamiast jednego (jak w subway surfers tam byly monety you see). potem w jednym mejscu poszlysmy zle i wtedy rozdzielilysmy sie, żeby znaleźć dobrą drogę i nagle to byla Jagoda N (to ta o ktorej mowie) a nie M. no i ja poszłam sb i znalazlam jedną strzalke (to wsm nie byly strzalki, tylko linie ze strzalkami na nich co jakis czas co nie. clearly nawiazanie do mojej fav gry Stanley Parable, gdzie trzeba bylo followowac zolte adventure line) i sobie za nią szlam, ale ona w pewnym miejscu wchodzila jakby ns duża szafe. bo w tym momencie wyszlam juz z metra i bylam na gorze, gdzie byl jakby dlugi korytarz i po bokach duze wneki jakby pokoje ale bez drzwi i scian. i w jednym z tych pokojow pod lewa sciana byla duza szafa na ubrania, a na prawej jakies zolte rury. na lewej byla tez jakas czarna drabinka, ktora b ladnie wygladala na tle żółtej sciany, bo to byla jakas instalacja artystyczna i ta drabinka byla b cienka i miala jakby obrazki z druty przyczepione do niej. no i chciałam wejsc na tę szafę, ale ona byla bardzo wysoka, więc stwierdziłam, ze wskocze na rory po prawej i potem w jakis sposob przeskocze na szafe po lewej. i nie udalo mi sie wejść do konca na te rury, ale zobaczylam dwie rzeczy - jedna że na tej rurze siedziała mala pomalowana figurka postaci ig uzytkownika lesly.oh i ze pomyslalam ze noo chciałam ja zobaczyc irl (w sensie ze wiedzialam ze lesly ja tam zostawila), i druga - że nad tą szafą nie ma zadnego przejscia dalej ani nic, ta strzalka wchodzila jakby w szafę. wiedzialam chwile na belce obok rury, bo byly tam osoby z naszej szkoly na przykład Anastazja ta od Homestucka i cos do mnie zagadala ale jej piwiedzialam ze sorki ale nie mam teraz czasu bo dostalam od jagody nowak esemesy gdzie ona mowi "jestem tu i tu i stad mozemy isc dalej strzalka" i potem esemesa typu gdzie ja jestem, bo minelo z 20 minut od kiedy sie rozlaczylysmy, wiec zeszłam i odsunelam szafe i kanape, ktore przed nia staly (b lekkie z jakiegos powodu) i weszlam za szafe, zeby znaleźć okienko wyciete w scianie i zasloniete kartonem. tam prowadzila strzalka, sle nie moglam tam wejsc, bo okazalo sie, ze jest zamkniete. to znaczy, na kartonie byly rozmowy dlugopisami i pisakami mowiace o tym, ze nie jest wystatczajaco dobrze oznaczone, ze jest zamkniete i co by bylo, gdybym i tak wskoczyl do tej dziury i hejty na osoby, ktore zamnely dziure. okazalo sie also, że to jest wejscie do sklepu ludzi, ktorzy organizuja pride w Poznaniu, czyli nawet nie czesc escape roomu tbh. i ktos tam tez chyba napisal, ze wlasciciel budynku, w ktorym jest ten escape room specifically nie chcial, zeby  byl tu ani room ani ten sklep więc biorąc w tym udzial robisz wlascicielowo na zlosc i bardzo dobrze.
no to wyszlam stamtad i chcialam znalezc Jagode N, ale to jest ogromny budynek, więc nie wiedzialam jak. i wyciagnelam moj telefon i zdjelam obudowe, bo mialam pod nia jakims cudem pieniadze dwie butelki picia (wode i rozowa margarite w plastikowej butelce xddd) i dwa monte. i kiedy wyjelam je zza obudowy, zeby przelozyc je do plecaka, jakiś chlopiec podszedl do mnie, zabral mi monte i powiedzial cos w stylu dzieki za potrzymanie, ale powiedzialam ze hej to moje nie kradnij i na szczescie byl z tata i jego tata mu kazal oddac i byl na niego zły.
nagle bylam na zewnatrz tego miesca i Jagida też i opowiadalysmy mojej rodzinie jak było i ktos sie zapytal czy mam wode i im dalam.
i potem nagle znowu sie przeniosłam i tym razem bylam w restauracji z rodzicsmi i zuza i michalem i ich dziecmi i nagrywalam film jak moj tata tanczy z Wojtkiem na rekach do muzyki z glosnikow siedza nadal przy stole i zalozyl Wojtkowi maske jakiejs galki ocznej na plecy??