Notes

Siema. Na wstępie muszę od razu zaznaczyć, że Szwajcaria do tanich nie należy, więc ciężko będzie mi spełnić twoje kryterium odnośnie nie wydawania fortuny :P
Po drugie, samochód to must have. Wszędzie, gdzie chcielibyście dotrzeć, to tylko przy użyciu auta. Co prawda jest komunikacja publiczna, ale jest ona stosunkowo rzadko…
Każde miasto ma swój urok, ale nie sposób odwiedzić każdego z nich. Możecie zacząć od Lozanny właśnie, poprzez Montreux, gdzie stoi pomnik Freddy'ego Mercury'ego (zespół Queen) i tam też napotkałem na stoisko oferujące skoki na spadochronie, które jak najbardziej polecam (skoki odbywają się z rozbiegu z góry, a nie z helikopteru) - niestety w przeliczeniu na złotówki do najtańszych to nie należy, ale zdaniem moim i mojego kolegi, który niedawno tam był - warto. Jest to mianowicie ~210CHF z materiałami z GoPRO; Napomknę tylko, że stamtąd warto wybrać się do Sallanches we Francji (i nawet wyżej - Combloux, Megeve), skąd przepięknie widać najwyższy szczyt w Europie, jakim jest Mount Blanc. No, ale nie zwiedzacie Francji, tylko Szwajcarię, więc wracamy. Jadąc z Montroux w kierunku południowym, czyli do kantonu Valais (kierunek na Simplon), warto na chwilę wstapić do mieściny o nazwie Martigny; i tutaj mógłbym wymienić jeszcze setki innych małych mieścinek ukrytych gdzieś głęboko w górach, ale nie sposób zwiedzić wszystkie, jak też mówiłem. Więc polecam zachaczyć ewentualnie o Sion i Sierre, ale w całej rozciągłości polecam odwiedzić Crans-Montana'e; turystyczne, górskie i przepiękne miasteczko. Warto przejść je całe na piechotę. Po przeciwnej zaś stronie tej góry jest inna mieścina, dużo mniejsza i jest ona umieszczona dosyć głęboko w górach (kolega był zachwycony jej klimatem) o nazwie Grimmentz. Polecam to miejsce z jeszcze jednego powodu, a mianowicie z niej można wyjechać na tamtejszą tamę (tak, samochodem też) i to pod sam lodowiec, więc wrażenia są mega dla kogoś, kto odwiedza to miejsce pierwszy raz (trasa z Crans-Montany https://goo.gl/maps/9b7KPHS2cbn).
No i na deser zostawiłem moją ulubioną atrakcję, a mianowicie Gottardpass. Niby tylko przełęcz, ale wiedzie ona wśród najwyższych szczytów i wrażenia są mega. Co prawda jest to kawałek drogi od samego Sierre (ostatnia miejscowość do której dociera na chwile obecną autostrada), ale uwierzcie mi, że doświadczenie tamtej przełęczy jest warte wszelkich pieniędzy i czasu. Oto trasa ze Sierre, do Sierre, przez Gottardpass właśnie - https://goo.gl/maps/YAcXLgJiEAC2.